Forum Tokyo Mew Mew Strona Główna Tokyo Mew Mew
Forum ^^
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój ficzek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokyo Mew Mew Strona Główna -> Fick
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sayo
Mew Purin



Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9
Skąd: Sore wa himitsu desu ^_~

PostWysłany: Nie 21:50, 25 Cze 2006    Temat postu: Mój ficzek

Em, tak mnie jakoś naszło żeby napisać fica o Tokyo Mew Mew i pomyślałam, że możnaby tu zamieścić. Od razu uprzedzam, że nie jestem w pisaniu za dobra,więc żebyście się nie rozczarowali.Na tyótł tez pomyslu nie miałam ^^' No,jedziemy z tym koksem.


PROLOG

- I znowu Ziemia. Po jakie licho wracaliśmy, skoro zaraz nas odesłali powrotem ? - jęknęła Taruto. Ona, Pie i Kisshu ponownie znajdowali się na pokładzie statku kosmicznego zmierzającego na Ziemię.
- Tym razem nie zabawimy tu długo. Załatwimy wszystko raz - dwa - powiedział z przekonaniem Kisshu nie odrywając wzroku od konsoli sterującej.
- No, nie byłabym taka pewna. Te Mew Mew jeszcze nam zajdą za skórę.
- Eee tam ! - żachnął się kosmita robiąc minę typu " spoko ".
- Twoja pewność siebie jest zdumiewająca , zwłaszcza gdy ma się na uwadze, że poprzednim razem sądziłeś tak samo, a wszystko zepsułeś - odezwał się dotąd milczący Pie.
- Chcesz powiedzieć, że to ja zawiniłem ? No, jasne, najlepiej zwalić na mnie ! - oburzył się Kisshu krzyżując ręce na piersiach.
- Głupku, patrz co robisz ! - krzyknęła Taruto łapiąc puszczony przez Kisshu ster i w ostatniej chwili unikając zderzenia z asteroidem.
Pojazdem gwałtownie szarpnęło.
- Ale ty, Pie , wspominałeś, że masz jakiś pomysł - powróciła do konwersacji kosmitka.
- Mam, ale na razie nie będę wam nic mówić.
- Niby czemu nie ? - spytał Kisshu zbierając się z pokładu. Jednak towarzysz pogrążony we własnych myślach zdawał się go nie słyszeć. Co tam , tak czy inaczej sobie poradzą.


Rozdział I , fragment I

Było już dobrze po północy kiedy w holu jednego z japońskich hoteli odbiły się echem czyjeś spieszne kroki. Po chwili przed recepcjonistką stanęły dwie może czternastoletnie dziewczyny.
Kiedy się pracuje w hotelu jest się przygotowanym na przybycie gości o każdej porze dnia i nocy, ale widok nieletnich podróżniczek w środku nocy wprawił recepcjonistkę w konsternację.
- Chyba wiecie, że osobom niepełnoletnim nie wynajmujemy pokoi...- urwała, zwęziła oczy, w których po chwili można było dostrzec błysk rozpoznania - Panna Miryoku, panna Mezurashi ! -zawołała kobieta po czym wręczyła jednej z dziewcząt klucz. Odprowadziła je wzrokiem do schodów prowadzących na pierwsze piętro.

*
- Cóż poszło gładko, ale co dalej ? - spytała jedna z dziewczyn zapalając światło w pokoju i tym samym wydobywając z mroku mahoniowe meble.
- Nie wiem, Ayumi... - odpowiedziała jej towarzyszka rzucając swą torbę na łóżko - ...Chyba nie sądzisz, że będziemy tu musiały zostać na dłużej ? Choć mogłybyśmy tu przynajmniej trochę odpocząć - dodała po krótkim namyśle.
Ayumi zmarszczyła brwi - Myślisz ? Obawiam się, że mogą nas ścigać.
- Nie dramatyzuj. Skąd mieliby wiedzieć gdzie jesteśmy ? - odparła przyjaciółka, jednak było widać, że usiłuje uspokoić samą siebie.
Ayumi wzruszyła ramionami i zaczęła szukać czegoś w plecaku. W końcu wyjęła z niego niewielką złotą szkatułkę Potoczyła krytycznym spojrzeniem po pomieszczeniu jakby szukała odpowiednio bezpiecznego miejsca dla owego przedmiotu, a nie znalazłwszy takiego położyła go z rezygnacją na nocnej szafce.
- Znów nie działa ! Co za złom !
Druga z dziewcząt potrząsała małym, białym urządzeniem o osobliwym kształcie dopóki miniaturowy ekranik nie zapłonął zielenią i nie wyświetlił enigmatycznych linii oraz jarzących się na czerwono punktów.
- Saori, nie krzycz tak, bo postawisz na nogi cały budynek, a ja przy Tobie zajdę na zawał - skarciła ją Ayu, która na dźwięk jej głosu aż podskoczyła.
- Ops, przepraszam - odezwała się Saori ze skruchą. Podeszła wolnym krokiem do okna i wyjrzała na ulicę, po której od czasu do czasu przejeżdżały samochody przecinając ciemność blaskiem reflektorów. Po drugiej stronie jezdni majaczył ogromny park. Z trudem odróżniała ciemne kształty drzew. Wszystko wyglądało dziwnie nieprzyjaźnie, jakby mrok był tylko całunem kryjącym niebezpieczeństwo.
- Eh, Ayu-Chan ma rację, nie odpoczniemy tu, oni na pewno nie dadzą nam spokoju - szepnęła sama do siebie.

*
Cóż, Ayumi rzeczywiście miała rację. Na dachu jednego z budynków stały dwie postaci, odziane w długie płaszcze z kapturami, przez co wyglądały jakby uciekły z jakiejś powieści fantasy.
- I jak my znajdziemy w takiej metropolii nasze uciekinierki ? - napłynął spod kaptura kobiecy głos.
- Myślę, że nie będzie to trudne. Przecież nie rozstaja się z t y m , prawda ? - odpowiedział jej męski głos - Bardziej martwię się co będzie z tymi całymi Mew Mew...
- Wystarczy, że będziemy postępować zgodnie z planem.
- Racja - skinął głową chłopak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berry
Angel



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9

PostWysłany: Śro 14:37, 05 Lip 2006    Temat postu:

Sadystka tylko tyle? bo sie obraze daj dalej..... a i napisz ze Ischigo żuciła ayoame dla Kishu to bedzie najleprzy the end <turla się ze śmiechu>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sayo
Mew Purin



Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9
Skąd: Sore wa himitsu desu ^_~

PostWysłany: Pią 10:30, 21 Lip 2006    Temat postu:

Miało być w sierpniu, ale wróciłam wcześniej, a co za tym idzie kontynuacja też jest wcześniej, jednakże pojutrze znów wyjeżdżam, więc następnej części nie będzie szybiciej jak za dwa tygodnie albo jeszcze dłużej.
Początek mi się udał, przyznaję, ale na ogół piszę dużo gorzej o czym się przekonacie czytając tę część. Chyba się zrazicie ^^'

Rozdział I, fragment II

- Tylko się nie obijaj, nie będziemy czekać cały dzień! - dogonił ją jeszcze głos Minto.
" Nie obijaj się ! " - też coś ! No pewnie, a panienka Aizawa siedzi sobie jak gdyby nigdy nic i popija herbatkę !
Tego dnia Ichigo była w wyjątkowo buntowniczym nastroju. Szybkim krokiem przemierzała park.
Eh, że też zawsze po coś posyła się ją ! Są przecież jeszcze cztery osoby ! Swoja drogą po co pracują w tej kawiarence ? Kosmici odlecieli, pełny luz, więc czemu ta cała szopka ?
No właśnie, kosmici odlecieli... - trudno się było do tego przyznać przed samą sobą, ale w pewnym sensie zaczynało jej ich brakować - ciężko powrócić do normalnego życia po okresie pełnym napięcia, kiedy się żyje ze świadomością, że w każdej chwili może nastąpić atak.
Dziewczyna czując, ze humor pogarsza się jej z każdą chwilą przyspieszyła. Cala swą sylwetką wyrażała bunt.
Panował prawdziwy upał. Promienie słoneczne
przeświecały przez rozłożyste korony drzew z rzadka poruszane lekkimi podmuchami wiatru. Cisza i spokój. jak na tę porę dnia park był wyjątkowo wyludniony, po za Ichigo i stojąca opodal dziewczyną nie było nikogo. Właściwie można by poznać, ze to dziewczyna jedynie po sylwetce, bo odziana była w ciemny płaszcz z kapturem, spod którego wymykały się jasne, niemal białe pukle.
" Sekta jakaś, czy co ? " - zastanowiła się nasza bohaterka i skonstatowała, że owa dziwna dziewczyna idzie w jej stronę. Cisza, która panowała w parku wyadała jej się nagle złowieszcza. Śledziła ruchy postaci jakby się spodziewała, że ta na nią skoczy.
- Ty jesteś Ichigo Momomiya ?
Za odpowiedź otrzymała niepewne skinięcie głowy. Postać budziła w Ichigo osobliwy lęk.
- Kim ty jesteś ? Skąd mnie znasz ?
- Kim jestem ? Niezbyt oryginalne pytanie. Raczej trudno na nie odpowiedzieć w kliku słowach. W tej chwili jestem twoją przeciwniczką.
- Przeciwniczką ? - osłupiała panna Momomiya. Instynktownie postawiła kilka kroków w tył. Teraz w dłoni dziewczyny pojawił się błękitny płomień.
" Co to za magia ? " - w Ichigo narastał lęk mieszający się ze zdumieniem. Uznała, że lepiej będzie jeśli się przemieni.
- Mew Mew Strawberry ! Metamorphosis !
Po przemianie poczuła jak wraca jej pewność siebie.
Tajemnicza dziewczyna zdawała się czekać tylko na to. Nim Mew Ichigo się zorientowała co się dzieje juz opadała w ciemną otchłań.
Dziewczyna podeszła leniwym krokiem do swej ofiary ściskając w dłoni coś co wyglądało jak szklana kula. Z zadowoleniem obserwowała jak przedmiot nabiera różowego koloru. Któżby mógł przypuszczać, że pójdzie tak łatwo ?

*

- Ichigo - San ! Ichigo - San !
ciemno, ciepło. mrok otulał ja niczym jakaś puchowa kołderka. Tak jest dobrze, tylko te głosy...skąd pochodzą ?
- Ichigo ! Obudź się ! - znów ten natarczywy głos wdarł się do jej świadomości. Nie, lepiej nie otwierać oczu. Tak jest dobrze, można by jeszcze leżeć tak długo.
- Ichigo, słyszysz nas ? - poczuła, że ktoś nią lekko potrząsa. Rozchyliła powieki i wydobyła z mroku twarze Shirogane i Retasu.
- No, Śpiąca Królewna się obudziła - odezwał się Ryo
by ukryć ulgę jaką sprawiło mu to ,że Ichigo wreszcie otworzyła oczy.
Dziewczyna gwałtownie usiadła, ale zaraz tego pożałowała. Głowa wydała jej się dziwnie ciężka i nie umiała się utrzymać w pionowej pozycji. Bezwładnie pacnęła na poduszkę. W pokoju panowała ciemność rozświetlana jedynie niebieskawym światłem stojącego na biurku monitora. Akasaka siedział przy nim i zajadle klekotał w klawisze.
Spojrzała na siebie; ubrana była normalnie, kocich uszu i ogona też brak. Chwila... zakapturzona dziewczyna...błysk.
- Jak się czujesz ? - spytała Retasu.
- Yy...nawet dobrze. Co się właściwie stało ?
- Masha pofrunął po nas. Leżałaś nieprzytomna na trawniku.
- R2000 nagrał całe to zajście. Szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć.
Momomiya też nie wiedziała. W jej głowie kłębiły się dziesiątki pytań, począwszy od " Czego ona chciała ? ", a na
" Kim była ? " skończywszy.
- Ryo, mam juz wyniki badań - odezwał się Keiichiro.
- Badań ?Jakich znowu badań ? - panna Momomiya zwróciła zaniepokojony wzrok ku Akasace.
- Widzisz, Ichigo - San, zrobiliśmy ci pewne badania...tak na wszelki wypadek. Wyniki są bardzo zastanawiające. Otóż potwierdziliśmy obecność kociego genu...
- No, a dlaczego miałoby go nie być ? - wtrąciła nieśmiało Retasu.
Ryo i Keiichiro zdawali się nie słyszeć pytania.
- ... nadal masz kocie cechy - zwinność i tym podobne - ciągnął Akasaka - w chwilach podniecenia będą wyskakiwać kocie uszy i ogon, możesz się nawet zmienić w kota, ale...nie mogę tego zrozumieć.
- Czego ?! - Ichigo mocno się zirytowała. Niechże wreszcie ten Akasaka - San powie o co chodzi !
- Otóż zatraciłaś możliwość transformacji w Mew Ichigo.
- Miauuu ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berry
Angel



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9

PostWysłany: Wto 0:38, 25 Lip 2006    Temat postu:

Acha jak ja lubie taką akre odjazd własnie tak! ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sayo
Mew Purin



Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9
Skąd: Sore wa himitsu desu ^_~

PostWysłany: Sob 21:06, 02 Wrz 2006    Temat postu:

No, oddaję do oceny rozdzialik drugi. Mam nadzieję, że ujdzie ^^'

Rozdział II, fragment I

- Nie rozumiem, jak ty możesz tak spokojnie do tego podchodzić. Na pewno nas ścigają , a my się włóczymy po parku ! - zawołała Ayumi. Zwróciła pełne pretensji błękitne oczy ku towarzyszce.
Rozdział II, fragment I
- Wcale nie wiemy tego na pewno, a nawet jeśli tak, to co możemy zrobić ? No, sama powiedz ! Równie dobrze możemy się zachowywać jakby nic się nie stało – wypowiedziawszy te słowa Saori usiadła na ławce i wydobyła z plecaka książkę.
Po chwili całkowicie straciła kontakt przyjaciółką ,a na dobrą sprawę z całym światem. Ayumi popatrzyła na nią bezradnie i opuściła ręce w bezradnym geście. Rzuciła towarzyszce jeszcze jedno pełne dezaprobaty spojrzenie i odeszła , bez jakiegoś konkretnego celu, ot tak sobie.
Była taka zła jak już dawno nie było. Dlaczego Saori nie chce zrozumieć powagi sytuacji ?! Nie, niepotrzebnie denerwuje się na nią. Jednak żeby nie można było nawet trochę odpocząć, było pewne jak amen w pacierzu, że Hiseni i reszta nie dadzą im chwili wytchnienia. Nawet jeśli nie przybyli tu za nimi to ona będzie mogła zachować swobody wiedząc, że...
Złość wezbrała w niej na wspomnienie ostatnich tygodni. Odruchowo wsunęła dłoń do kieszeni ,a jej palce napotkały jakiś kanciasty przedmiot. Nawet nie do końca orientując się co robi cisnęła owym przedmiotem z całej siły, przelewając w ów gest cały swój bunt i bezradność. Ostrza shurikena gwałtownie wbiły się w drzewo, aż z kory pociekła bursztynowa krew.
- Nie, no nie mów, że jest aż tak źle ! Co ci się dzisiaj stało ? Przecież zazwyczaj to ja nie umiem się opanować – Ayumi aż podskoczyła, odwróciła się i ujrzała, że Saori stoi za nią. To prawda, Saori byłą gwałtowna i wybuchowa podczas gdy ona miała nadzwyczaj łagodne usposobienie, zawsze rozpierał ja optymizm i było ją trudno wyprowadzić z równowagi. Spuściła oczy i powiedziała :
- Ja...po prostu nie cierpię takiej bezczynności.
- Ja też ,ale, ale...zobacz jaka fajna kawiarenka. – Miała na myśli niewielki budyneczek, o ścianach pomalowanych na różowo. Litery na szyldzie układały się w napis „ Cafe Mew Mew „ - Zawsze mówiłaś, że czekolada poprawia ci humor – dodała i mrugnęła do niej okiem.
- Możemy tam wstąpić, ale wątpię czy to coś pomoże. Potrzebuję spokoju – nie czekolady.


Faktycznie, w kafejce nie podawano spokoju w filiżankach, za to były przepyszne ciasteczka czekoladowe, a Ayu ze zdumieniem stwierdziła, że jej samopoczucie uległo pozytywnej zmianie. Saori znów oddała się lekturze. No to koniec, teraz nie ruszy się stąd do wieczora. Potoczyła wzrokiem po pomieszczeniu. Jakaś dziewczynka jeździła na jednokołowym rowerku od jednego stolika do drugiego zbierając zamówienia.
„ Oryginalny sposób obsługiwania „ – pomyślała. Jej uszy podchwyciły rozmowę dwóch kelnerek – a raczej kelnereczek, bo dziewczyny były mniej-więcej w ich wieku:
- A gdzież to znów poszła Ichigo ? Czyżby znów urwała się z pracy ? – słowa pełne najwyższej ironii wymówiła dziewczyna o ciemnych włosach upiętych w dwa charakterystyczne koki. W przeciwieństwie do reszty kelnerek biegających między stolikami, sama siedziała przy stoliku i popijała herbatę. Jej rozmówczyni miała na nosie duże, okrągłe okulary, równie duże oczy w kolorze indygo oraz zielone włosy zaplecione w dwa cieniutkie warkocze.
- To ty nic nie wiesz ? Ichigo – San , jest teraz jeszcze badana przez
Akasakę – Sana. Wczoraj napadła ją jakaś dziewczyna i od tego zdarzenia utraciła swoją zdolność transformacji – odparła nie przestając zamiatać.
Ayumi wyprostowała się gwałtownie.
- Dziewczyna ?
- Tak – głos okularnicy przeszedł w zduszony szept, więc Ayu musiała bardzo się wysilić by usłyszeć odpowiedź – wysoka, o niemal białych włosach, w czarnym płaszczu.
Dalszego ciągu rozmowy Ayumi już nie słyszała. Gwałtownie zatrzasnęła towarzyszce książkę przed nosem.
- Co się stało ? – zapytała Saori w tak brutalny sposób przywrócona do rzeczywistości.
- Zaraz ci powiem, zbieraj się, idziemy ! – ponaglała.
- No, więc ? – zapytała Saori gdy były już na zewnątrz, jednak nie uzyskała odpowiedzi, bo dogonił je czyjś głos :
- A rachunek, kto zapłaci ?!
- Ops...



- Transformacja ? Utrata zdolności ? To mi się kojarzy z jakimiś magical girls.
Dziewczyny przemierzały wąskie, znacznie rzadziej uczęszczane uliczki Tokyo. Od obydwu emanowało zdenerwowanie.
- Naczytałaś się za dużo mang !
- Przecież wiesz, że ja shoujo nie czytuję - Saori wydawała się być mocno urażona tym stwierdzeniem.
- No, dobra, przecież wiem, że nie – przerwała jej ze zniecierpliwieniem - No, ale oni rzeczywiście przybyli za nami. Dziwi mnie natomiast, że zamiast nas szukać to napadają n jakieś dziewczyny. No i najważniejsze : po co ?
- Mam nadzieję ,że to było pytanie retoryczne. Zdajesz sobie sprawę z tego, ze wiem tyle co ty. Musimy jak najszybciej wrócić t a m ...no, patrz, mówiłam ci, że to złom ! – zirytowała się usłyszawszy pisk dobywający się z jej kieszeni. Wyjęła dziwne, białe urządzenie – zupełnie wariuje.
- No, nie wiem – odparła jej przyjaciółka z pewnym zdumieniem – mój endovice też sygnalizuje, że w pobliżu jest wejście do innego wymiaru.
- Zwariowałaś, w środku miasta ?!
- A jednak, te wasze Endocoś działa dobrze ,bo tu właśnie jest wejście do innego wymiaru – powiedział sam do siebie Kisshu, który siedział na dach jednego z budynków i przysłuchiwał się rozmowie, której treści i tak nie rozumiał – I jak tam Pie ? – to ostatnie zdanie skierowane było do Taruto, która właśnie pojawiła się obok niego.
- Nic nie chce mówić o tym planie. Zaczynam podejrzeważ, ze zwyczajnie zalewa by sprawić wrażenie, że panuje nad sytuacją.
Kisshu wzruszył ramionami, a po chwili w jego, bursztynowozłoytch oczach zaigrała iskierka – idziemy złożyć wizytę naszym przyjaciółkom ?
- Bez Pie ?
- Mam na myśli, tylko na chwilę. Przecież wypadałoby się przywitać, prawda ? – uśmiechnął się szelmowsko i przymrużył porozumiewawczo oko.
- Okej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berry
Angel



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9

PostWysłany: Sob 23:07, 02 Wrz 2006    Temat postu:

łii super jak jest Kischu to mnie to pasi^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taruto
Mew Purin



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9

PostWysłany: Wto 20:11, 03 Paź 2006    Temat postu:

Super Smile
świetnie sie czyta, naprawde. Czekam na następne części Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inu-Yasha
Szary wilk



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/9
Skąd: Z mangi ;-)

PostWysłany: Sob 20:30, 11 Lis 2006    Temat postu:

Fajneeeee Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mew Shiro
Mew Ichigo



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/9
Skąd: z Polski? Nie, żart, z Tokyo :)

PostWysłany: Nie 22:22, 02 Sie 2009    Temat postu:

Nie ma daleeej? Buuu, a właśnie wystąpił Kishu! Prześlij mi plan, to dopiszę reszte!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokyo Mew Mew Strona Główna -> Fick Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin